Chodź Wiesiu, polej wina
Wiesiowi zrazu radosna mina
Potknął się o swą nogę
I winiak stłukł się o podłogę
Znów coś się spierdaczyło
Znów coś trzasło, gdzieś zagrzmiło
Znowu Lech nie wytarł nosa
I mu zwisa koza!
Stanisław golił brodę
Zapuścił se do zlewu wodę
Ciachnął włochów nie mało
I przez to w rurach się zapchało
Znów coś się spierdaczyło
Znów coś pękło, coś się zbiło
Znowu Lech nie wytarł nosa
I mu zwisa koza!
Ma w nosie kozę!
Ma w nosie kozę!
Ma w nosie kozę!
Ma w nosie kozę, kozę, kozę, kozę!
Chodź do mnie teraz, a ja zaśpiewam Ci!