Zenek Kupatasa
Skromny Stefan
Stefan jest skromny, uczciwy jak bóg
Żąda równości dla wszystkich głów
Sam mierzy raptem metr pięćdziesiąt
I chciałby dać wszystkim po równo pięćdziesiąt
Co to, że tamten wysoki, dwa metry
Patrzy na wszystkich z góry, to cham
Nie to co Stefan, skromny, dla wszystkich
Po równo pięćdziesiąt by chłopak dał
Wszyscy biją brawo, biją brawo
Szacun dla Stefana, ale z niego skromny chłop
Sięga tak wysoko, tak wysoko, tak wysoko
On wszystkim po równo, sprawiedliwie on by doł
Wszyscy biją brawo, biją brawo
Wszystkim brawa równo, ale z niego skromny chłop
Sięga tak wysoko, tak wysoko, tak wysoko
Nikt mu nie bił brawa, teraz każdy równo mo
Stefan nie zazdrości, nie szuka poklasku
Wyższych miłuje, wysoki, niech ma
Zawistny też nie był, podziwia wysokich
A równi to byli, gdy usiadł, on wstał
Uczciwość miał w sercu, zawsze fair play
Nie ma zwycięzcy, kto najwyższy jest
Wszyscy medale, każdy kto grał
Sam by nie dostał, więc wszystkim by dał