Zenek Kupatasa
Plamy po winie
Nie gasisz światła na noc
Pogrążasz się w kieliszku winy
Jeszcze kilka kropli
I nadejdzie koszmarny sen
Tylu wariatów śpi jak dziecko
A ty liczysz plamy po winie
Anioły ci tego nawet nie policzyły
Diabła sami tworzymy
Co było to było nie odstanie się
Nie masz na to wpływu, nie zadręczaj się
Wino się porozlewało, zdarza się
Roztrzaskałeś się o skałę, pozbieramy cię
Gdyby tylko dało się zawrócić czas
To, co było zostaw i przed siebie patrz
Nic nie jest na tyle proste, aby nie można było tego spieprzyć
Nie daje ci nic spokoju
Z czasem i czerwień blaknie
Uwierz, są dużo gorsi od ciebie
Wytykają palcem, bo w winie nie liczą nigdy siebie
Tylu wariatów śpi jak dziecko
A ty liczysz plamy po winie
Anioł ci nigdy tego nie policzył
To diabeł dolewa do kieliszka
Wszystko bierzesz na siebie
Wszystko bierzesz na siebie
A kielich nie tylko dla ciebie
A kielich nie tylko dla ciebie
Wszystko zrzucą na ciebie
Wszystko zrzucą na ciebie
A nie chcą spojrzeć na siebie
A nie chcą spojrzeć na siebie