[Refren]
Pragnę zmienić świat, choć nie potrafię się sam
Ciągnie mnie do zła, we mnie dobro - domek z kart
Ogarnia mnie stan wkurwienia, gdy wieje wiatr
Wstaje mimo ran, wszelkie blizny - symbol zmian
Chwyć za rękę mą tu, gdy znów pójdę w mroku
Znajdę dla nas spokój, w głowie multum głosów
Jebany syn bloków, za dużo syndromów
W popielniczce popiół, wypalam się na odwrót
[Zwrotka 1]
Wypalam od początku
Piąta rano, pies się pyta czy w porządku
Czy ta ławka to mój hotelowy pokój
Wielka władzo naliczyłem sporo kroków
Rozjebałem trochę sosu, a zalałem gdzieś tu rozum
No cóż jak mus to mus
Poznałem w moim życiu może kilka bratnich dusz
Pewnie oddzwoni jak mu braknie znów
Nie odbiorę, wyczerpałem repertuar słów
Ksywki twojej nie chcę znać, jedną zapamiętam - "dzban"
Nie będziemy razem chlać, dla prawdziwych łychy kran
Z nimi można konie kraść, a tak łatwo w bagno wpaść
Już bym wolał zostać sam, niż na plecach czuć ten fałsz
[Refren]
Pragnę zmienić świat choć nie potrafię się sam
Ciągnie mnie do zła, we mnie dobro - domek z kart
Ogarnia mnie stan wkurwienia, gdy wieje wiatr
Wstaje mimo ran, wszelkie blizny - symbol zmian
Chwyć za rękę mą tu, gdy znów pójdę w mroku
Znajdę dla nas spokój, w głowie multum głosów
Jebany syn bloków, za dużo syndromów
W popielniczce popiół, wypalam się na odwrót
[Zwrotka 2]
Wypalam od początku
Tworzę newschool, z wychowania bardziej oldschool
W końcu mi bieguny w głowie robią rozkurw
Dopamina w czarnym worku, tak po prostu doktor radzi
Rzuca nieco więcej wątków młody
Później zrozum co w tym siedzi, pomyślą sąsiedzi
W nocy krzyczą to na całą pizdę
Kilku mnie na straty spisze, sam se płacę za te czynsze
Nikt mi nie da, grubo albo wcale
Czuję, żyję
Jebać dozór, pisze teksty, może pomóc
Nerwów powódź, sam sobie nie umiem pomóc
Drogę toruj, buduję arkę jak z Syjonu
Mamy sobót, zmieniam wodę w wódę
Nie chcę tronu
[Refren]
Pragnę zmienić świat choć nie potrafię się sam
Ciągnie mnie do zła, we mnie dobro - domek z kart
Ogarnia mnie stan wkurwienia, gdy wieje wiatr
Wstaje mimo ran, wszelkie blizny - symbol zmian
Chwyć za rękę mą tu, gdy znów pójdę w mroku
Znajdę dla nas spokój, w głowie multum głosów
Jebany syn bloków, za dużo syndromów
W popielniczce popiół, wypalam się na odwrót