[Zwrotka 1: Quebonafide]
Dzisiaj jestem młody, jutro będę stary
To jest problem, a nie jakaś plamy na kiksach
To, że przeszłość jest mała dawno za nami
Takie czary, weź włóż okulary z Matrixa
Dzisiaj jestem młody, jutro będę stary
To jest problem, a nie jakaś pauza na Insta
To, że przeszłość jest mała dawno za nami
Takie czary, żegnamy się
Hasta la vista
[Zwrotka 2: Taco Hemingway]
Ej, ej, ej, ej
Blisko, coraz bliżej ta platyna
Chyba to opiję, panie barman dawaj wina
Powiem panu, że mnie szczerze kac nadal trzyma
Znowu tu wychodzę every night - Mandaryna
Czasem to mnie brzydzi cała scena
W sumie nie rozumiem co śpiewają - Macarena
Na tej głównej sobie wyłem acapella
Taco był, Taco jest, Taca nie ma
Zapłaciłem prywatnością, taka cena
Chce być przyjaciółką, ja jej ledwie macham "Siema"
Dziwne życie, jadę Quebo Panamera, a pamiętam że mnie kiedyś stać ledwo na falafela
Kiedyś po tych kuluarach nieśmiało jak Michael Sera
Kiedyś jakiś Kajtek, a stoi bestia za majkiem teraz
Czuję w żyłach walutę i jak mnie zmienia
Robię z kumplem te ruchy jak Javier Peña
Piję Arizonę, może trzeba panią podwieźć w sumie jadę w pani stronę
Będzie z tego piękna przyjaźń, może zrobię z pani żonę
Jestem w mieście tu na chwilę, meldunek mam w Radissonie
Będziesz moją Carry Fisher, ja Twoim Harrisonem
Na sobie biały T-shirt, nie więzisz się tanim złotem
Chociaż robię rap, Fifi to nadal artysta
Zapamiętaj, teraz żegnam się
Hasta La Vista