[Zwrotka 1]
Yeah, Digga znasz mnie, zakładamy kaszkiet
Wchodzę niczym Peaky-Peaky-Peaky-Peaky Blinders
Mamy ostrą gadkę, skitraną za daszkiem
I bardzo długie płaszcze, mocną łychę w karafce
Lubię elegancję, się ubrać ładnie
Stać przed teatrem z retro zegarkiem
I cygarkiem, jest fajnie, jakbym zwiedzał międzywojenną Anglię
I daj mi tylko opium, które sobie nabiję w fajkę
Myślałem, że będę aktorem na teatru deskach
I piątą dobę tonąłem w pisanych wierszach
Gdy się pojawił Rap - Biggie Smalls i Molesta
Dziś mnie prowadzi bardziej uliczna poezja
Ona tak szczera i otwiera jak MDMA
I z brudnym dźwiękiem, i klimatem, pachnie jak melanż
Nauczyła mnie szacunku i wybiegać przy syrenach
Gdy wciąż kusi jak syrena na kolejne Baila Morena
[Refren]
Roxanne, Roxanne
Roxanne, Roxanne
Roxanne, Roxanne
[Zwrotka 2]
Nie musisz zakładać tej czerwonej sukienki
Ubiorę w dźwięki, rozbiorę z melodii do piersi
Stopą nikt nie pieści, (?)
Podnieca mnie to jak pokazujesz dźwięk werbli i prestiż
To brud ubrany w ładne futra, muzyka to nie prostytutka, lecz jak pozwoli na zbliżenie, to pokażę Ci co znaczy kamasutra
Na kamień pada łuska, za karę patrzą w lustra
Moja femme fatale, liże ucho i się zatraca, moja zapłata za grzechy zła świata
Zapadam w ciemny bar, lipstick zakłada, rap baba, wchodzę w rap, słyszę "Bugs zjada"
Tańcz, tańcz, w rytmie tanga, kiedy gram, gram, inny świat mam
To mezalians, ona z wyższych stanów swatka, ja to chłopak, co widział trochę za dużo ram, brat
[Refren]
Roxanne, Roxanne
Roxanne, Roxanne
Roxanne, Roxanne