Zarzycki
Wehikuł
[Refren] x2
Wehikuł Wehikuł
Bo nie cofnę czasów trudnych
(yeah yeaaah)
Wehikuł Wehikuł
Będę przewijał do trumny
Kiedy miałem paru kumpli
To i tak chodziłem smutny
Wehikuł Wehikuł

[Zwrotka 1]
Zarzuciłem hydro, ale nie żeby się naćpać
Bo czuję się jak gówno, a na co dzień to już standard
Nie wyrzuciłem śmieci, wolałem spalić fajka
Położyć się na łóżku, pomyśleć o jej majtkach
Ogarnia mnie stagnacja, a ja jej nie ogarniam
Nie chodzę na pogrzeby, a lubię włożyć garniak
Nie lubię swojej szafy, tam szmaty, a nie narnia
Stoję na jednej nodze w tym labiryncie fauna

[Refren] x2
Wehikuł Wehikuł
Bo nie cofnę czasów trudnych
(yeah yeaaah)
Wehikuł Wehikuł
Będę przewijał do trumny
Kiedy miałem paru kumpli
To i tak chodziłem smutny
Wehikuł Wehikuł
[Zwrotka 2]
Zapomniałem szybko, ale nie dałem się nabrać
Bo czuję się jak gówno, a na co dzień to już standard
Nie zrobiłem ci dzieci, wolałem spalić fajka
Położyc się na łóżku, pod fotą dać ci lajka
Ogarnąłem stagnację, ona mnie nie ogarnia
Nadal nie ma potrzeby, żeby założyć garniak
Nie lubię twojej szmaty to tylko ładna szlaufa
Przydałby się makijaż bo przypominasz klauna

[Refren] x4
Wehikuł Wehikuł
Bo nie cofnę czasów trudnych
(yeah yeaaah)
Wehikuł Wehikuł
Będę przewijał do trumny
Kiedy miałem paru kumpli
To i tak chodziłem smutny
Wehikuł Wehikuł