Piotr Cartman
Creepy flex
[Intro: Piotr Cartman]
Co się stało?
Co Ty robisz, kurwa?!
Kichnąłem
A...
Whoops

[Zwrotka 1: Piotr Cartman]
Mam creepy flex, lubię jak wszystko jest dziwne i mroczne, i brudne
I fajnie, że to po mnie zostanie kiedy przemienią mnie w urnę
Zapisuję słowa - dla mnie to rytuał
Puszczam unikalne nuty tak jak Grand Prix Noir
Jakbym miał wylać mą wściekłość z kieliszka na obrus, to miałaby kolor purpury
Nie ma co płakać po wylanej złości dopóki czujesz, że masz zmęczony umysł
Poddali mnie MK-Ultra, ludzie, którzy nagle wzięli się znikąd
Wciąż jestem zamkniętą księgą, czarną jak Necronomicon
Dobra, spoko, jakoś oddycham, chociaż przeszedłem to samo co Dante
Z tym, że luźniutko ja wszystko pamiętam, jak to mówili - sangre por sangre
Co chcieli mi zrobić z dyni? Jakieś lampiony na Halloween pewnie
Czy to gluttony, bo zjedliście resztki еmocji i uczuć pochowanych we mnie
Czy znowu kurwa, zachciało pakować paluchy tam, gdzie niе trzeba
Zerwałem paznokcie, a moje najlepsze wersje przez to zawisły na drzewach
Lubię obserwować świat - to nieskończony freak show
Bogobojni walą wódę i przegryzają modlitwą

[Przejście: Piotr Cartman]
A na każdym rogu hipokryci, co pierdolą mi morały
Jeden "nie pij, nie pij", a drugi żebym tyle nie palił
Sam już czasem zapominam jak się nazywam
Więc przedstawiam się tak jak mnie widzą: creep i pan dziwak
[Refren: Piotr Cartman]
Creepy flex
Creepy flex
Creepy flex
Creepy flex

[Zwrotka 2: Słoń]
Mam creepy flex (flex), w żyłach mi kipi krew
Jak chcesz słuchać gówna, to załóż słuchawki i wciśnij se w dupę swój mini jack
Mam łysy łeb, uśmiecham się niczym śmierć
Nie słucham C. C. Catch, na bitach zabijam jak BTK
Robię tu wejście stulecia
W chuju mam, co o mnie myślisz i o co pociśnie mi w necie stulejarz
Głowę Ci ścina stalowy boomerang
W czerwonych strumieniach tańczę jak Lou Bega
Wciąż skille mam zamiast sumienia
Mam tyle ich, że się ulewa, więc jaraj się albo umieraj
Nie jestem Banderas, choć czuję się jak Desperado
Bo niosę wypchany bronią futerał, a lamusy do mnie z pizdy strzelają
Skurwiele, siemano, mam jedno pytanie, ty pało
Czy twoja lacha pracuje w kolei, bo ciągle mi mruga, niczym semafor?
Godzilla na gastro, wszystko co nagram to soundtrack do Gummo
Ty jebana łajzo, rzuć na to uchem jak rzuciłby Van Gogh
Wciąż jestem żywą anarchią, wciąż jestem sumą najgorszych katastrof
Chodzący paradoks, bo choć nie mam serca, nakurwiam cardio
[Refren: Piotr Cartman]
Creepy flex
Creepy flex
Creepy flex
Creepy flex