[Wejście: RDW & Ben Benito]
Ziomboi Klika
[Zwrotka 1: Kaszalot]
Nie ma nic gorszego od chujowego MC
Dlatego z dedykacją, bo jest ich coraz więcej
Słabe bity, rymy słabe sukinsyny
Słaby rap robią, rap topią nie robią
Łap miasta rap napisany przez podwórka
Z pasją, uczuciem, gorący jak wulkan
A ta tekturka pusta jak karton
Bibułka, tektura, zapalarem spal to
Macha nie biorę, bo wolę tłuste blanty
A puste blanty niech palą palanty
Wydech, idę jak rak, jak to zrobić? ciężko
Wiem to, zjem to, jeszcze raz, tempo
To co mediom się podoba nie podoba nam
Więc ziomboj klan zrobi to sam, kaman
Mega wpadka praw promowany przez podziemie
Nie hip-hopolo kolo uderzenie
[Refren]
Ekran ten chłam wypromował
Zżera nerwa przez te media
Nie masz serca by rapować
Przestań, przestań, przestań
Ekran ten chłam wypromował
Zżera nerwa przez te media
Nie masz serca by rapować
Przestań, przestań, przestań
[Zwrotka 2: RDW]
Większość tego polskiego rapu brzmi jak pianinko Casio
Hip-hop teraz jest na przebicie wers yo
Sterylne podkłady i tematy z pełną tandetą
Nie potrzebny mi sensor by wyczuć w tym chujnię
Z jaką selekcją wydają wytwórnie
I co za ludzie jarają się tym gównem
Gdzie jest sens no gdzie jest poziom gdzie prawdziwy słuchacz
Czy tu już, kurwa, cała Polska ogłuchła
Posłuchaj co jest na topie, co ma promocję
Będziesz dalej się zamulać czy może sobie pomożesz
I staniesz z nami na czele tej rewolucji
Kupuj rap płyty, nie kupuj medialnej podróbki
Niech jara brud ludzi jak brud sampli nie bez obróbki
W nas głód tkwi produkcji konkret
Jak Crooklyn Dodgers kłódki na mordę tym pajacom biznesu
To wasz kres już, sprawdź to cieciu
[Zwrotka 3: Ben Benito]
Tak bardzo chciałbym powiedzieć, że się jaram
Całą polską sceną, nie no zaraz
Ta scena jest spoko tylko teraz szklane oko
Daję wszystkim rap bez wiedzy, o nim sam se dokończ
Ja mam się przejmować, że hip-hop to masówka
Zajmuję się dobrymi produkcjami i pozdrówka
Dla kumatych, a dla tych co tylko idą z prądem
Też pozdrówka, będzie z wami tak jak z jointem
Wypalicie się, skończycie się, zgasicie się
Cokolwiek, jaka wczówka, płynę na bicie se
Jedyne na życie te zajęcie, które chcę z każdym dniem
E, prę, no to gdzieś mam tych słabych kmiotów
Autorów od gniotów z hip-hopu topu
Dopuść do wiadomości jedną rzecz, wiesz
To ma płynąć, a nie mówić z tą twoją biesiadą precz
Nie ma miejsca na ten plastik, przestań bez łaski
Weź przypadkiem przy swych wersach nie zaśnij
Ja zasypiam, bo to lipa na chujowych bitach
Rozpierdala Analogia, ziomboj klika
[Refren]
Ekran ten chłam wypromował
Zżera nerwa przez te media
Nie masz serca by rapować
Przestań, przestań, przestań
[Skrecze: DJ Wojak]
Przestań, przestań
Przeciw komercyjnym hitom, w które sam nie mogę wierzyć
Ja to pierdolę, a ty nie da z siebie zrobić szmaty