[Refren]
To dla tych co odeszli i już nie wrócili
W sercach pozostaną póki będziemy żyli
Choć nie umieliśmy w zgodzie żyć i się pojednać
Dziś to rozumiemy bo uczymy się na błędach
[Zwrotka 1]
To ostatnie słowa nazwij je modlitwą
Wielu z nas odejdzie nie żegnając się z rodziną
Nie widzimy zła gdy nam idzie dobrze
A o ludziach przypomina nam ich pogrzeb
Kiedyś byliśmy bardziej zżyci
Dziś płaczą słabi, przybici, śmieją się celebryci
Kiedyś wszyscy odnosili się z szacunkiem
Nawet bossowie mafii częstowali wrogów dobrym trunkiem
Staniemy kiedyś na samotnej górze pośród chmur
Wołając tych przyjaciół, których nie spotkamy już
Nasi ludzie co zostawią nas tu samych
Obyśmy nie musieli stać nad ich grobami
Wierzyli w Ciebie, kochali swe rodziny
Dlaczеgo więc Boże zabierasz ich do swej krainy?
Siadam na ziеmi, myślę co ma sens w ogóle
Nadzieję dałeś im, a teraz wszystko psujesz?
[Refren]
To dla tych co odeszli i już nie wrócili
W sercach pozostaną póki będziemy żyli
Choć nie umieliśmy w zgodzie żyć i się pojednać
Dziś to rozumiemy bo uczymy się na błędach
[Zwrotka 2]
Kiedyś odejdzie matka, kiedyś odejdzie córka
I również kumpel najlepszy z twojego podwórka
Dlatego spieszmy się żyć z nimi w zgodzie
W zdrowiu w chorobie i nie daj Boże w żałobie
Tak mało czasu mamy i życie jedno
Dbaj o swą dziewczynę żeby czuła się królewną
W walce ze śmiercią jesteśmy nieporadni
Każdy dzień życia może stać się ostatnim
Czyha na nas tyle zła a my sobie jeszcze dokładamy
I szarżujemy tymi furami
Dobre chłopaki za szybko idą do nieba
A ich dziewczyny wieszają krzyże na drzewach
Dzieciaki poboczami wracają do domów
Pijani kierowcy wsiadają do samochodów
Sam odpowiedz jaka jest w tym logika
Czy na pewno mamy szacunek do życia?
[Refren]
To dla tych co odeszli i już nie wrócili
W sercach pozostaną póki będziemy żyli
Choć nie umieliśmy w zgodzie żyć i się pojednać
Dziś to rozumiemy bo uczymy się na błędach