To zaczęło się i do dzisiaj trwa
Nawet jeśli media nałożyły ban na rap
Łamać szlaban? Po co nam taka sztama?
My to ulice, media to cycata blond flama
Rap raban, więc boją się nas jak ognia
Dla nich rap to L.U.C w srebrnych spodniach
Gramy w ekstraklasie młodych zdolnych
Niezależnie wyszczekanych, ideowo wolnych
Media chcą szybko, łatwo, kolorowo, a my?
My mamy jedną misję - by było to z głową
Psy? Nagonka, hałas i niech będzie
Bo gdy chodzi o jakość my stoimy w pierwszym rzędzie
To relacja w opcji ignorancji
A do czasu aż trzeba kogoś, kto ma w głowie myśli zasób
Kasia i Edyta wtedy milczą jak grób
Oba piękne Piotrki stoją tępe jak słup!
Popatrz na ulicę, zobaczysz naszą siłę
Popatrz - my mamy to bez marketingu na siłę
Chciałbym, by pisali tak jaki mają PR
Bo gdy słyszę tę grafomanię ze śmiechu się zwijam
Pjus jest w TV, szkoda że w opcji, raper ciekawostka
A nie jeden z lepszych z Polski
Łony nie ma, bo boją się prawdy
Molesta czy Pyskaty są dla nich zbyt chamscy
Mnie chcą pytać wciąż o islam i sufich
Weź książkę redaktorze, zamiast z wiki się uczyć
Hajs pliki, gdyby któryś z nas jak Fifty dostał kulę
W TV by było: "proszę pokaż blizny"
Raper Kasa, Filon, Liroy - to śmieszne, co to?
Konkurs na łaka, ja pytam kto jeszcze?
Super wieszcze, szkoda że żaden z nich
Nie wie co to jest osobista pokora i wstyd!
To nie żal, to relacja z relacji
Studium nad prostytucją pseudoznawców z redakcji
Nasza siła drzemie na brudnych klatkach
Naszą nagrodą jest chwila gdy z dumy pęka matka
Kobieta patrzy w oczy i mówi cenię twoją moc
To jak działasz na ludzi i jeszcze coś
Mogą nienawidzieć, mogą kochać Cię za wiersze
Ale nikt z nich nigdy nie przejdzie obojętnie
Biję się - ideowiec choć bez misji
Mam rękawice ze słów i rozbijam im pyski
Całe szczęście ktoś z nich jeszcze myśli
Ma otwartą głowę, nie schował jej do walizki
To rap pasja, rap życie
A góra Parnas to jedyna góra, na której chcę być na szczycie