The Returners
Zdrada
(to może wina świata, a może moja)

[Verse]
Miałem 14 lat, spotykałem się z dziewczyną
Nie wiem czym to było, nazywałem to "miłość"
Szukałem ukojenia w niej każdego dnia
I byłem w stanie oddać wtedy za nią cały świat
Pewnego dnia nie zastałem jej w drzwiach
Tego się nie spodziewałem, pamiętam jakbym tam stał
Poczułem żal, serce zimne jak stal
Nogi miękkie jak wata, wewnętrznie poczułem strach
Drugiego dnia witała mnie z uśmiechem
Gdy odchodziła, szła oczy spuszczając na ziemię
Nie czuła dumy, ale twardo przed siebie
Zostawiając mnie samego prawie wrastającego w glebę
Wczorajszy żal stał się rozgoryczeniem
A cudowny życia bal, czytaj - rzygam na afterze
Nie widzę nic, boję się odbicia z lustra
Stoję zarażony zdradą, którą przyniosła na ustach

[Diox - refren]
Powiem Ci, jaki smak ma zdrada
Kłamstwo - otwórz drzwi, tam szatan
Bagno - wielu to odpowiada
Znam to - nie tylko z opowiadań
[Verse]
Pamiętam ten smak ust słonych jak morze
Każda kropla to łza, którą uroni za to człowiek
Czara się przepełnia, zaczyna topnieć lodowiec
Zdrada, jak zaraza zalewa świat, jak powodzie
Ja wkurwiony na świat, wziąłem udział w tej przygodzie
I miałem ich dziewczyny w nie swoim samochodzie
Zdejmowałem z nich bieliznę, nie patrzyłem im na odzież
I zostawiałem bliznę na psychice, jak nożem
Niosąc zdradę na ustach, niosłem zemstę
Podtapianie w oceanie dziś nazwałbym przestępstwem
Życie przestało być wtedy słodkim cukierkiem
Regularne pogrzeby, miłość rzucana na stertę
Piękne kobiety, hotele, rozbite związki
Dawne znajome, przypadkowe znajomości
Na starą miłość podobno nie siada kurz
Nie zakładaj obrączki kochanie, poczuj smak tych ust

[Diox - refren]

[Verse]
Każdy kolejny raz, to tylko kolejny raz
Moja ex, szybki sex, twoja ex, jej usta
Patrzymy sobie w twarz, byle tekst trafia w gusta
Każde miejsce dobre, prawie jak blunty, lub ricard wódka
I zatracenie sięga prawie zenitu
Gdy w pogoni do szczytu walczymy prawie do świtu
Twoja kobieta obok mnie jest w negliżu
I mówi, że mnie kocha, bo nie musi czuć wstydu
Pytam o Ciebie mówi, że nie jesteście razem
Jej wzrok po podłodze rozsypał się, jak korale
Całuje mnie w usta, z których zlizuje zdradę
I czuje się dumna zupełnie, jak po pierwszym razie
Nie wiem, gdzie był błąd, kto układał ten system
Ale pogrążony tym czułem, że serce mam czyste
Zepsuty świat, który przyniosła miłość
Słony smak ust, nie pamiętam ich imion

[Diox - refren]

Czyja wina ? to może wina świata
Czyja wina ? a może moja x2
Czy to świat jest zły, czy ty?)