[Zwrotka 1]
Odpowiednia pora żeby dojrzeć
Alkohol, łatwe dupy, dragi, rarri i pieniądze
Wszystko dla ludzi, ale kusi zbyt - wciągam mocniej
Sam w labiryncie błądze, chociaż miało być rozsądniej
Potrzeba konsekwencji, ale lenie się najlepiej
Ktoś za mnie zgarnie penge i zrobi płytę na jesień
Ta nie boska komedia zmienia się i widzę więcej
Żeby odwiedzieć niebo nie ma mnie, idę piekłem, hej
Nie ciekawią mnie ciekawe rzeczy
Wszystko to kwestia umowy, tyle dobra ile śmieci
Od dawna nie stoje w tłumie, wolę raczej wyjść na przeciw
Małe miasto, a nieznane twarze pytają "jak leci?"
"Siema", "Co tam?", co raz wyżej
Nie ma porad, ponad idę
Nawet w zime stale jesteś w moim cieniu why?
Gram życie jak na giełdzie, a potem
[Refren]
Chodzę ulicami, męczy co otacza mnie
Nie wiem sam już który raz, stąd zamieniła mi się w dzień
Tak tyle ile nowych dni, tyle mam nowych szans
Wszędzie tylko hajs, słysze tylko was
A chce czuć się jakbym napadł na bank, na bank
I okradnąć cały wall street, potem zdał na bank, na bank
Choć nic nie jest pewne, my to zrobimy na bank, na bank
Mam przy sobie ludzi, którzy będą ze mną na bank, na bank
[Zwrotka 2]
Najpierw dobrze zacznę zanim skończę
Przez skrajne emocje, często robią w bani koncert
Wyprzedają co dobre, jakby miały cyber monday
Rozpędzam się na drodze, bo stoi mi jakiś problem
Wrzucam do koszyka magii, jakbym pochodził z Orlendo
Byku lecę jak Jordan, ale nie skończę jak Belford
Wybijam się jak rookie i pierdolę konsekwencje
Widzę bez se i bezsens jak patrzę na konkurencje
Na salony jadę windą
Jak pojedziesz z nami będziesz miał ze Szwecji syndrom
Przetarte buty i jeansy, taki miejski symbol
Myślisz, że obchodzi mnie co powie polski hip hop
Nie wnikam co kiedy usłyszałeś
Sprawiam takie wrażenie, a tobie tylko się wydaję
Nie musimy klikać play, a ludzie wiedzą co jest grane
Ale teraz zakładam płaszcz, no i dalej stale
[Refren]
Chodzę ulicami, męczy co otacza mnie
Nie wiem sam już który raz, stąd zamieniła mi się w dzień
Tak tyle ile nowych dni, tyle mam nowych szans
Wszędzie tylko hajs, słyszę tylko was
A chce czuć się jakbym napadł na bank, na bank
I okradnąć cały wall street, potem zdał na bank, na bank
Choć to jest pewne, my to zrobimy na bank, na bank
Mam przy sobie ludzi, którzy będą ze mną na bank, na bank