​be vis
Lustro
[Zwrotka 1]
Zgubiłem diamenty, koronę, diadem, a ona mi mówi: "Weź przestań"
Będzie dziesięć razy tyle, jeśli dobrze wykorzystasz ten potencjał
Zagubiłem siebie, zgubiłem tę wiarę i nadzieję na lepsze jutro
Choć krzywe zwierciadło odbija nieszczęście, to przez to potłuczone lustro
Ale nigdy nie jest za późno, wychylam tę łychę jak mój ziom
Nie rozumiem ciebie jak twój rząd, suka jest dla mnie zwykłą kurwą
Dlatego opuszczam podwórko, nie tracę rozumu, nie zobaczysz z wódką
I nie zapominam, choć pamięć mam krótką, kto długą drogę ze mną przebył, by móc to
Robić to na taką skalę, że aż wam zabraknie skali
Chociaż to życie to czasem cię bije prawie tak jak Muhammad Ali
Innym razem czuję się jak typ z pucharem za nic
Obok piękna pani, a wszystkie problemy z bani

[Refren]
Mam rozdarte blizny, smutek na rozdrożach myśli
Ona wie, że w szarych blokach siedzi pełno nienawiści (ah, ah)
Nie patrzę na licznik, kiedy trwa ostatni wyścig
Ona chce się ze mną... mi wystarczy zimny prysznic
Mam rozdarte blizny, smutek na rozdrożach myśli
Ona wie, że w szarych blokach siedzi pełno nienawiści (ah, ah)
Nie patrzę na licznik, kiedy trwa ostatni wyścig
Ona chce się ze mną... mi wystarczy zimny prysznic

[Zwrotka 2]
Nie mam do roboty w sumie tu za wiele, hej
Co się dzieje w mojej głowie, to za wiele jest
Czy to split? Chyba tylko to pragnienie wie
Dzisiaj to nie potańczymy, ale świecę weź
Nie mam do roboty w sumie tu za wiele, hej
Co się dzieje w mojej głowie, to za wiele jest
Czy to split? Chyba tylko to pragnienie wie
Dzisiaj to nie potańczymy, bo, bo, bo...

[Refren]
Mam rozdarte blizny, smutek na rozdrożach myśli
Ona wie, że w szarych blokach siedzi pełno nienawiści (ah, ah)
Nie patrzę na licznik, kiedy trwa ostatni wyścig
Ona chce się ze mną... mi wystarczy zimny prysznic
Mam rozdarte blizny, smutek na rozdrożach myśli
Ona wie, że w szarych blokach siedzi pełno nienawiści (ah, ah)
Nie patrzę na licznik, kiedy trwa ostatni wyścig
Ona chce się ze mną... mi wystarczy zimny prysznic