[Zwrotka 1]
Wiatr rozprasza twoje włosy, blask oświetla światło nocy, moja twarz czuje twój dotyk
Zielenieją żywopłoty, w mojej głowie wciąż banknoty, świecą oczy jak pięć złotych
Nie chce mi się do tych wspomnień wracać, to mało się opłaca
Coś jakbyś wchodził w hazard i nie mógł. jeden podejdzie do zdania, drugi wpadnie w długi
Przepalam z dymem tyle tej floty wydając na szlugi
Hibicjonizm emocji to dziwny trend, każdy chce wiedzieć co u Ciebie albo ile masz wejść
[Bridge]
Tylko liczą się pieniądze, Twoje IQ mało modne
Każdy myśli, ja tu rządzę i bis
Tylko liczą się pieniądze, Twoje IQ mało modne
Każdy myśli, ja tu rządzę i bis
Tu nie liczą się pieniądze, moi ludzie, kiedy błądzę
Mi pomogą w kraju gdzie rządzi PiS
[Refren x2]
Świat to szkoła życia, ale uczyć mi się nie chce, nie chce
Dzisiaj ważny temat, a ja zgłaszam nieprzygotowanie na jutrzejszą lekcję, lekcję
Więc podaj mi tę dłoń i róbmy co zakazane
Ślij mi sprośne teksty, potem obudź się nad ranem
Pisz do mnie tak długo, choćby skończył się atrament
Pisz do mnie tak długo, choćby skończył się atrament
[Zwrotka 1]
Droga jak chińska porcelana, którą przeszedłem, by tu być - to gończy etap dojrzewania
Nie zgrywaj damy, tylko dojrzej mała
Nie imponujesz ciałem, lecz jak skleisz mądre zdania
Błądzę nadal, koncept badań, nie wypowiem się na razie, ledwo konspekt składam, a do Ciebie piszę nawet bez tych piór, kiedy kończy się atrament