O.S.T.R.
Nie robię nic
[Zwrotka 1: Wężu PMM]
Wstaję rano, odgrzewam wczorajszy makaron
Al-dente jak ja, u nas wciąż to samo
Wkurwienie w terenie jest obsówa z zapowiedzią
A całą noc... Jebać co ludzie powiedzą
Nowy dzień zatrzymany gniew w publikę płynie w żyłach
Piszę, odpulam stres i nie odmawiam piwa
Wiszę na telefonach, jestem spóźniony mam zastój
Od samego rana wszyscy szukają relaksu
Bit leci z kompaktu, spałem dwadzieścia minut
Może, jestem jebnięty ale wciąż rządny przygód
Nic nie robię na przymus
W jeden dzień z mojego życia
Dzieje się więcej niż u Ciebie przez tydzień zazwyczaj
Co jeszcze by napisać? Nie, nie robię nic
Pracoholik, alkoholik, seksoholik - kocham żyć
Tu gdzie w rytm tych chwil
Płynę od rana do wieczora
Co miałem załatwić dziś, w sumie załatwiłem wczoraj
Nie kojarzę dni tygodnia, chyba nigdy się nie zmienię
Nie pamiętam ważnych dat, wiem co stawia przypomnienie
Człowiek to szalony świat, chyba nie może być lepiej
Ty bierz się w garść nikt tego nie zrobi za Ciebie, ej!

[Refren: Maja]
Ja nie leże i pachnę
Bo za dużo czeka mnie
Sterta spraw patrzy na mnie
A ty myślisz, że ja śpię!
Więc mnie z tym tu zostawiasz
Sam paluszkiem nie tkniesz nic
Nie zawracaj mi gitary
Nic nie kurwa robisz, nic!
[Zwrotka 2: Głowa PMM]
Pociąg 5:40 - "Bartek, wstawaj! Nie śpij"
Lewa noga na podłogę, pierwsza cisnę do łazienki
Szef prosto z dostawy, dwa full-cap'y na zmianę
Od żony buziak na trasę, tak se wsiadam nad ranem
Ciasne przedziały PKP, baba chrapie przy oknie
Zapodaje, zdjęła buty, nogi kładzie koło mnie
Wypalę kibla w kiblu sztynksa, wrócę trochę pokimam
Za poduszkę robi szyba, siadam i się odcinam
Ósma stacja ktoś się przysiadł, budzi mnie ich jazgot
Palą światło, dwie konserwy co dawno straciły ważność
Po godzinie jazdy znam listę kochanków
Mąż zostawił ją dla młodszej, jeszcze to, to i tamto
Palę jak opętany przez Trójmiasto po Olsztyn
Pakiet podróżnika wysechł, ogarnę jak dotrę
Siedzę w puszcze sardynek, siódmy raz sprawdzają bilet
A ja z kluczykiem na oczach piszę w telefonie płytę

[Refren: Maja]
Ja nie leże i pachnę
Bo za dużo czeka mnie
Sterta spraw patrzy na mnie
A ty myślisz, że ja śpię!
Więc mnie z tym tu zostawiasz
Sam paluszkiem nie tkniesz nic
Nie zawracaj mi gitary
Nic nie kurwa robisz, nic!