[Intro]
My wpierdalamy całą ziemię, niech lamusy gryzą piach
Troszeczkę zbyt bezczelnie wrażliwi przepraszam Was
[Refren]
My wpierdalamy całą ziemię, niech lamusy gryzą piach
Troszeczkę zbyt bezczelnie wrażliwi przepraszam Was
Halo ziemia, tracisz zasięg, mijam kolejną z gwiazd
Zaćmienie wszystkiego, sezonówki tracą blask
[Zwrotka 1: Paluch]
Halo ziemia, jesteś tutaj? Jak mnie słychać, dobrze w chuj
Znowu wjeżdża duet, ten od urywania łbów
Ulice z nami chórem, BOR aż po grób
To z definicji banger, mafii syntetycznej crew
Ziomale lecą z nami jedna droga, jeden szlak
I w to co myślisz o nas każdy wyjebane ma
Prędkość światła i tempomat, nas nie dotyczy czas
Na raperów z lukru leci od nas gorzko-kwaśny paw
Kwintesencja stylu, inni robią tylko przypał
To nasza wizytówka znowu toniesz w syntetykach
Powiedz co dziś pijesz, wybór łycha albo łycha
Tylko naćpany prochami możesz startować w wyścigach
0,7 pękło, łapie luzik lekko
Nie chcę, żeby przeszło, podtrzymuję setką
Ogień w chuj jak Wietkong, nasze koncerty to piekło
Jeśli byłeś kiedyś tutaj, to zapomnisz nie prędko
[Refren]
My wpierdalamy całą ziemię, niech lamusy gryzą piach
Troszeczkę zbyt bezczelnie wrażliwi przepraszam Was
Halo ziemia, tracisz zasięg, mijam kolejną z gwiazd
Zaćmienie wszystkiego, sezonówki tracą blask
My wpierdalamy całą ziemię, niech lamusy gryzą piach
Troszeczkę zbyt bezczelnie wrażliwi przepraszam Was
Halo ziemia, tracisz zasięg, mijam kolejną z gwiazd
Zaćmienie wszystkiego, sezonówki tracą blask
[Zwrotka 2: Paluch]
Nic na siłę byku, wciąż niezmiennie swoja lotka
Chuj wbity w prawa rynku i w to gdzie jest grubsza rolka
Mnóstwo zaślepionych synków, ich charyzmę pokrył brokat
Wyciągnij mózg z odbytu, bo tożsamość tracisz w oczach
Mocniej kurwa, więcej kurwa, wyświetlenia sprzedaż
Większość po dwóch latach do grobu wpędzi melanż
Dam wam mały skrawek ziemi, byście mogli się pogrzebać
Pierdolimy wasze rapy, wszyscy razem, nie ma przebacz
Masz to dzieciaku, dobrze wiesz co rusza tłum
Gasną gwiazdki, które robią tylko szum
Nie zasną sąsiadki wzywają stada psów
Widzę las rąk, w klubach lecę w tempo lub na pół
Mówi typek co rozkurwia marny rynek od zera
Sram na wszystkie wytwórnie, co robią biznes na pozerach
Panowie prezesi już tylko w roli biznesmena
Jebać to, lecę dalej kurwa, halo ziemia
[Refren]
My wpierdalamy całą ziemię, niech lamusy gryzą piach
Troszeczkę zbyt bezczelnie wrażliwi przepraszam Was
Halo ziemia, tracisz zasięg, mijam kolejną z gwiazd
Zaćmienie wszystkiego, sezonówki tracą blask
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]