[Refren]
Mogę być sam jeden
Mogę być gdzie chcę
Byle nie mówi mi z kim
Mam być, sam wiem
Mam cel
Choć czasem błądzę w labiryncie tym
Ale nie dam się złapać w żadną pierdoloną sieć
Mogę być sam jeden
Mogę być gdzie chcę
Byle nie mówi mi z kim
Mam być, sam wiem
Mam cel
Choć czasem błądzę w labiryncie tym
Ale nie dam się złapać w żadną pierdoloną sieć
[Kacper]
Za dużo chcieli by wiedzieć
Widzę zazdrosne mordy, o tak!
Oni zamiast śmiać się i wspierać kiedy wygrywa z ulicy brat
Ale powiedz mi sam ziomuś ilu szczerych jest dziś obok
Za papierek kupisz wiele, ale to nieszczęście ponoć
Ponoć rację mamy na sto
Wielu klepie paru i ciebie
Sukces z razu spada na dno
Lecz ich nie gryzie sumienie
Mógłbym zostać i zasiądzie po
I przed blokiem stać co noc
Robię płytę puszczam rap
Który wciąga cię jak koks
[Refren]
Mogę być sam jeden
Mogę być gdzie chcę
Byle nie mówi mi z kim
Mam być, sam wiem
Mam cel
Choć czasem błądzę w labiryncie tym
Ale nie dam się złapać w żadną pierdoloną sieć
Mogę być sam jeden
Mogę być gdzie chcę
Byle nie mówi mi z kim
Mam być, sam wiem
Mam cel
Choć czasem błądzę w labiryncie tym
Ale nie dam się złapać w żadną pierdoloną sieć
[Kacper]
Gdy mówili pierdol ten rap
Idź na studia bo to wirus
To korciło mnie, głosy mówiły mi: Dzieciak rymuj!
Jakbym słuchał tych debili, gdzie bym kurwa teraz był
Zamiast robić to co kocham, pewno dalej byś śnił
Czasem tylko iskra nadziei daje wiarę w siebie po kres
Przecież chyba jak każdy nie znajduję recepty na stres
Nie dragi, nie seks zrobił dziś z ciebie kozaka
Być zwycięzca w swojej pasji dla mnie największa wygrana
[Refren]
Mogę być sam jeden
Mogę być gdzie chcę
Byle nie mówi mi z kim
Mam być, sam wiem
Mam cel
Choć czasem błądzę w labiryncie tym
Ale nie dam się złapać w żadną pierdoloną sieć
Mogę być sam jeden
Mogę być gdzie chcę
Byle nie mówi mi z kim
Mam być, sam wiem
Mam cel
Choć czasem błądzę w labiryncie tym
Ale nie dam się złapać w żadną pierdoloną sieć
[Paluch]
Nie chcę w pojedynkę, przez życie lecieć solo
Z każdym pojedynkiem doświadczenia rosną
W drodze w pojedynkę ludzie jednoczę miłością
Świat jest moim budynkiem, jak sonie dozorcą
Wbijam się w windę, szczyt to najmniejsze piętro
Na dachu mam ogród, tu kwiaty nigdy nie więdną
Czego może braknąć mi w tym sterylnym świecie i
Jeśli moich ludzi nie ma dziś pierdolę takie szczęście
Weryfikacja jednostek nigdy nie przez pryzmat kasy
Masz do mego świata dostęp jak dobrze z oczu ci patrzy
To życie nie teatrzyk, ja nie z filmowej branży
Znam dobrze moich bratków i sobą jest tu każdy
Mogę być sam jeden
Mogę być gdzie chcę
Wyobraźnia to granice, wystarczy obrać cel
Brudne ulice czy biele
Wybór należy do nas, więcej czuć, więcej mieć, tej!
[Refren]
Mogę być sam jeden
Mogę być gdzie chcę
Byle nie mówi mi z kim
Mam być, sam wiem
Mam cel
Choć czasem błądzę w labiryncie tym
Ale nie dam się złapać w żadną pierdoloną sieć
Mogę być sam jeden
Mogę być gdzie chcę
Byle nie mówi mi z kim
Mam być, sam wiem
Mam cel
Choć czasem błądzę w labiryncie tym
Ale nie dam się złapać w żadną pierdoloną sieć