[Zwrotka 1: Paluch]
Nie musisz mówić nic, widzę po oczach to
Chcę tobie pomóc dziś, to jest ostatnia dłoń
Celujesz prosto w skroń, ale brakuje odwagi
Czy jeśli zrobisz to, to ktoś pożegna ciebie łzami?
Nadzieja gaśnie, jak rano światła latarni
Jutro też jest noc, więc szybko się ogarnij
Miłość do życia dzisiaj znowu wygrała
Podaję brzytwę, gdy tonący w miękkie dno się wtapia
Nie z demonami, tylko z samym sobą runda
Myślałeś, że znasz siebie, ale walka nie jest równa
Co nas pobudza, to zwierzęcy instynkt
Oczyszcza myśli w chwilach krytycznych
Trzeba to przetrwać i obrócić w siłę
Wycisnąć jak ze szmaty emocje pozytywne
Jak żyzną glebę nawilżyć tym umysł
Jeszcze nie raz będziesz miał powód do dumy, tej
[Refren: Paluch]
Miłość do życia często ratuje nas
Dodaje skrzydeł, kiedy lecisz na kark
Kolejny raz wyciąga z psychicznego dna
Pamiętaj ziom, nie znasz godziny, ani dnia, tej
Miłość do życia często ratuje nas
Dodaje skrzydeł, kiedy lecisz na kark
Kolejny raz wyciąga z psychicznego dna
Pamiętaj ziom, nie znasz godziny, ani dnia, tej
[Zwrotka 2: PiH]
Wczoraj byś zaprzeczył, dziś chcesz uciec z samochodu
Gdy nad głową hydrauliczny zgniatacz złomu
To ty w swym rogu, bezbronny, półnagi
Mimo, że za dnia w życiu jaja ze stali
Znów coś się wali, a jak wali się, to wszystko
Jakby ten scenariusz pisał pierdolony Hitchcock
Byłeś już blisko, nie mów mi proszę
Śnieżnobiałe orchidee zdeptałeś w błocie
Niejeden talent spisany na straty
Wyciągnięty w porę grabarzowi spod łopaty
Przeklęte życie, życie błogosławione
Powtórka z chrztu, tylko w muszli klozetowej
To cię dobije, czy da wiarę i nadzieję
Wiem, że szukasz dłonią iskry w popiele
I mówisz sobie dam radę, chuj z tym, co tam
Kochasz życie, którym żyjesz, żyjesz życiem, które kochasz
[Refren: Paluch]
Miłość do życia często ratuje nas
Dodaje skrzydeł, kiedy lecisz na kark
Kolejny raz wyciąga z psychicznego dna
Pamiętaj ziom, nie znasz godziny, ani dnia, tej
Miłość do życia często ratuje nas
Dodaje skrzydeł, kiedy lecisz na kark
Kolejny raz wyciąga z psychicznego dna
Pamiętaj ziom, nie znasz godziny, ani dnia, tej
[Zwrotka 3: Paluch]
Kolejny życiowy zawód, kolejna porażka
Znowu zostałeś sam i nikt niczego nie wyjaśnia
Kolejny siwy włos i kolejna zmarszczka
Życie z gracją maluje lata na naszych twarzach
Co przeżyć jeszcze raz, a czego nie powtarzać
Ty sam wyznaczasz granicę, której nie przekraczasz
Spierdoliłeś coś, to czasem lepiej nie naprawiać
Bo zagojone rany można łatwo rozdrapać
Życie w cierpieniu, jak niechciana eutanazja
Słyszysz i myślisz, ale nie masz siły działać
Swoje sprawy pozałatwiać, samo nic się nie rozwiąże
Porozmawiaj z nią, milczenie pogłębia problem, tej
Miłość do życia jest jak toksyczny związek
Zdradzacie się wzajemnie, wierząc, że będzie dobrze
I chociaż mówisz, że jest kurwą, to nie oddasz jej za nic
Ranicie się wzajemnie, ale tak, żeby nie zabić, tej
[Refren: Paluch]
Miłość do życia często ratuje nas
Dodaje skrzydeł, kiedy lecisz na kark
Kolejny raz wyciąga z psychicznego dna
Pamiętaj ziom, nie znasz godziny, ani dnia, tej
Miłość do życia często ratuje nas
Dodaje skrzydeł, kiedy lecisz na kark
Kolejny raz wyciąga z psychicznego dna
Pamiętaj ziom, nie znasz godziny, ani dnia, tej
[Tekst - Rap Genius Polska]