Bedoes
ULGA
[Zwrotka 1: Bedoes]
Znów boli mnie łeb, napierdala strasznie
Wbijam w sklep z mordami po flaszkę
I nic nie jest ważne gdy mam ją obok
Znów nawijam kwiaty i tracę świadomość
Weź spytaj się taty czy jest dumny z syna, bo ja nie pamiętam go
Jebać to srogo, demoralizacja to nie moja wina

[Refren: Bedoes]
Wszyscy mi mówią, że śmierć jest ulgą
Tobie nie mówią, że śmierć jest ulgą
Muszę tu coś osiągnąć więc, wkładam chuj w to
Nieważne jaką ulgą by była, chuj w to gówno
Wszyscy mi mówią, że śmierć jest ulgą
Tobie nie mówią, że śmierć jest ulgą
Muszę tu coś osiągnąć więc, wkładam chuj w to!
Nieważne jaką ulgą by była, chuj w to gówno

[Zwrotka 2: Bedoes]
Jak hip-hop umarł, nie nazywaj mnie raperem raczej
Jaracz skuna, co bierze do siebie wiele
Nie zamulam - chyba, że palę skręta
Kolejna pękła, przyznam, bomba jest niezła
Tamta piękna panna jest bardziej piękna
Tamta zajęta panna stała się wolna
Zbita szczęka. Od czego? Nie pamiętam!
Kto ten syf tu posprząta
Nie dbam o to, w tej grze byłem ciotą przez czas, w którym nikogo nie miałem obok, a teraz masz nas
Powiedz mi mordo, gimb coś osiągnął i boli cię ass?
A ci którzy wątpią, niech sprzątną się zanim zrobi to bass
[Refren: Bedoes]
Wszyscy mi mówią, że śmierć jest ulgą
Tobie nie mówią, że śmierć jest ulgą
Muszę tu coś osiągnąć więc, wkładam chuj w to!
Nieważne jaką ulgą by była, chuj w to gówno
Wszyscy mi mówią, że śmierć jest ulgą
Tobie nie mówią, że śmierć jest ulgą
Muszę tu coś osiągnąć więc, wkładam chuj w to!
Nieważne jaką ulgą by była, chuj w to gówno