Raf
Nie wiem
Tak rozmyślam czasami, nad pierdolonym sensem
Często odczówam go brak, cena tego kim dzis jestem
I tego gdzie ja jestem, chcialbym sie wkoncu wyrwac stad
3 rok, zapierdala mi juz kurwa co
Co ja tu w ogole robie i dlaczego kurwa ja
Minely mi cpunskie fobie, a nadal mam cpunski czas
Dzisiaj juz nie widze was, dzisiaj widze tylko nas
Dawno pozbylem sie wad, pierdole wasz marny swiat he
Czasem samotnosc przytlacza, nie chce dluzej juz byc sam
No a z drugiej strony mysle, że tam marnujemy czas
Który raz, prośby odeszły na marne
Przyszlość pozostała słowem, chce by to bylo naprawde
Nie ze latasz gdzies po klubach, bo fajna z ciebie dupeczka
Nie ze pisze pieciu na raz, zebys pozostala bez wad
By zniknely tajemnice, pojawilo zaufanie
Obudz sie, zanim nadzieja wygasnie

[Hook]
Nie wiem o co chodzi Ci, nie wiem o co chodzi im... [x]

Ponoc milczenie jest zlotem, za kazda powinni placic
No bo pusta marionetka to mi raczej nie wystarczy
Siedze mysle jak mam pomoc
Mi znow zostala bezradnosc, a przy tobie kilka szpontow
Jak mam nie miec wyjebane, skoro za chwile odlecisz
I przeliczysz cala wiare, zreszta to juz raz kolejny
W to ze zaraz bedzie dobrze, nie to ze jestem naiwny
Tylko już poprostu nie wiem, czy los wybrał zlych ich wszystkich ta
To najgorszy etap w zyciu
W ktorym koncze pierwszy mixtape a nie kończę na odwyku
Pierdolona ignorancja, pierdolone puste slowa
Jak myslisz kogo jest racja