Żabson
Miraż
[Refren: Katarzyna Kowalczyk]
Ranek już, a neony świecą, ledwo się na róż (się na róż)
Nie chcę więcej męczyć się, daj mi luz, yeah
Rozmywa się wzrok, tak jak para buch, yeah (yeah)
Zmieniam się w mistrzynię Zen, odchodzę
A neony świecą ledwo się na róż (się na róż)
Nie chcę więcej męczyć się, daj mi luz, yeah
Rozmywa się wzrok, tak jak para buch, yeah (yeah)
Zmieniam się w mistrzynię Zen, odchodzę

[Zwrotka 1: Katarzyna Kowalczyk]
Na ulicy lotki, rożki Oldenburg
Czuję słodycz, humor jak w tym hicie trance
"Boten Anna" w tle, dwa tysiące sześć
Ninetiesowe dziecko, w nową drogę czas
Kiedyś było lepiej, chyba jednak nie
Kiedyś pewnie nie, nie lubiłbyś mnie
Czekam na komentarz: nie pasuje w grze
Kłody pod nogami, lecz nie boję się

[Zwrotka 2: Żabson]
Mija czas, obserwuje w wolnych chwilach swoje miasto
A demony w cieniu tylko cicho tańczą
Jaki to wszystko miało wpływ na nas
I tak na końcu tunelu, ja zawsze widzę światło
Jadę do domu znów, tą samą trasą
A ten neonów róż, nie pozwala mi zasnąć
Pośród milionów słów, które ze sobą walczą
Jestem jak super nów, bo jestem gwiazdą
[Zwrotka 3: Katarzyna Kowalczyk]
Sino pod oczami, gonię myśli bieg
Spowalnia mnie miasto, kalejdoskop scen
Sino pod oczami, wino słodki sen
Mocno wali serce, łykam nowy tlen

[Refren: Katarzyna Kowalczyk]
Ranek już, a neony świecą ledwo się na róż (się na róż)
Nie chcę więcej męczyć się, daj mi luz, yeah
Rozmywa się wzrok, tak jak para buch, yeah (yeah)
Zmieniam się w mistrzynię Zen, odchodzę
A neony świecą ledwo się na róż (się na róż)
Nie chcę więcej męczyć się, daj mi luz, yeah
Rozmywa się wzrok, tak jak para buch, yeah (yeah)
Zmieniam się w mistrzynię Zen, odchodzę
A neony świecą ledwo się na róż (świecą się na róż)
Nie chcę więcej męczyć się, daj mi luz, yeah
Rozmywa się wzrok, tak jak para buch, yeah (yeah)
Zmieniam się w mistrzynię Zen

[Outro: Żabson]
Odchodzę, odchodzę, odchodzę
Odchodzę, odchodzę, odchodzę
Odchodzę, odchodzę, ranek już
A neony świecą ledwo się na róż
Nie chce więcej męczyć się, daj mi luz
Rozmywa się wzrok, tak jak para buch
Zamieniam się w mistrza Zen, odchodzę